ABOUT

Monday 11 December 2017

a maze(d)

It's sick that I'm stuck with my flu or whatever that is killing me obviously for so long. Can't do anything about it but take prescribed drugs and wait until it's over... it's like being in a huge maze or endless housing estate where you are hit over and over again by strange and dangerous things and creatures who want you gone. So you try to fight back but have less and less power what brings you to a point when your chances of getting better are vanished and gone. 

Just imagine...like each and every noise...old elevator, keys to crumbling door, screaming kids, barking dogs, screeching cats, yelling neighbors are getting inside your troubled head like thousands little pins which destroy your brain piece by piece...almost taking it from you.

I'm not going to let them win-perhaps I just need o change my drugs ;) 

***

To jest chore, że jestem chora, i że utknęłam z grypą czy czym to kurde jest, co dobija mnie przez tak długi czas. Nie mogę nic z tym zrobić, jedynie brać przepisane leki i czekać, aż to się skończy... To jest chwilami jak przebywanie w ogromnym labiryncie lub niekończącym się osiedlu mieszkaniowym, ogromnym bloku, gdzie wciąż jestem trafiana przez dziwne i niebezpieczne rzeczy i stworzenia, które chcą, bym oberwała. Próbuję walczyć, ale mam coraz mniej siły, co doprowadza do momentu, w którym moje szanse na poprawę stają się znikome lub znikają.

Wyobraź sobie ... jak każdy hałas ... stara winda, klucze do rozpadających się drzwi, krzyczące dzieci, szczekające psy, skrzeczące koty, wrzeszczący sąsiedzi trafiają w twoją niespokojną głowę jak tysiące małych szpilek w zniszczoną tarczę, niszczą twój mózgu kawałek po kawałku ... prawie go zawłaszczając.



Nie pozwolę im wygrać - może po prostu potrzebuję zmienić leki;)


No comments:

Post a Comment