ABOUT

Friday, 28 July 2017

once upon a time

Once upon a time, when I was a little girl my father took me kayaking. It was beautiful hot summer. We were sleeping in tents bathing in rivers and lakes and having lots of fun. One day he wanted to show me something amazingly beautiful. We went for a walk and he shown me a meadow all covered in sunset light. And I thought Well-it's a meadow. Nothing I haven't seen before. What so special about it anyway? Dad explained me that it is not so common and there will soon be times when it won't be so easy to find such a precious treasure of nature. And of course I thought Yeah, right. I've travelled a lot since then but honestly I can tell you I haven't seen such a meadow since then.

Two days ago I was walking with my baby and guess what I found- a small substitute of a meadow. But I couldn't stop looking at it. I decided that I will photograph it this time. So I did- so you can enjoy it with me. 

Yesterday my son brought me field flowers. I don't know who was happier: me to receive them or he to give them to me. I look at them now and think how the world goes around... It's amazing don't you think?

Have a great weekend!

***

Kiedyś dawno, dawno temu, kiedy byłam małą dziewczynką Tata zabrał mnie na spływ kajakowy. To było piękne, gorące lato. Spaliśmy w namiotach, kapaliśmy się w rzekach i jeziorach. Bawiliśmy się wspaniale. Pewnego dnia Tata zabrał mnie na spacer by pokazać mi coś pięknego. Była to przepiękna łąka skąpana w promieniach zachodzącego słońca. Pomyślałam: OK, mamy łąkę. Łąka jak łąka-co w tym takiego nadzwyczajnego? Nic czego wcześniej nie widziałam. Tata wytłumaczył mi, że to wcale nie jest takie powszechne zjawisko, a niedługo zupełnie pewnie będzie należało do rzadkości. I naturalnie pomyśłam sobie: Aha, akurat. Powiem Wam, że wiele zwiedziłam ale nie pamiętam bym od tamtej chwili widziała podobną łąkę.

Zgadnijcie co znalazłam dwa dni temu spacerując z moim Maluszkiem. Małą namiastkę tamtej łąki. Nie mogłam przestać wpatrywać się w nią. Postanowiłam ją tym razem sfotografować- by cieszyć nią oko razem z Wami.

Wczoraj mój synek przyniósł mi do domu bukiet polnych kwiatów. Nie wiem kto był szczęśliwszy: on wręczajc mi kwiaty czy ja - obdarowywana. Teraz na nie spoglądam i myślę sobie jak wiele do nas życiu wraca... Niesamowite prawda?

Udanego weekendu!











No comments:

Post a Comment